Światowy Dzień bez Tytoniu


Bitechnologia - teraźniejszość i przyszłość

Światowy Dzień bez Tytoniu

Szkodliwy wpływ dymu papierosowego na zdrowie dotyczy nie tylko palaczy, ale też osób niepalących. Jedynym skutecznym sposobem ochrony przed biernym paleniem jest wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych - przekonywali eksperci Światowej Organizacji Zdrowia przy okazji Światowego Dnia bez Tytoniu. W tym roku był on obchodzony pod hasłem "Żyj w świecie wolnym od dymu tytoniowego".

Palenie tytoniu znajduje się na drugim miejscu wśród głównych przyczyn zgonów na świecie. Zgodnie z szacunkami, połowa osób regularnie palących papierosy (na dzień dzisiejszy ok. 650 mln ludzi), umrze z powodu zdrowotnych skutków palenia.

Równie alarmujące dane dotyczą osób, które nigdy nie paliły - setki tysięcy z nich umiera każdego roku, z powodu chorób wywołanych biernym paleniem. Na przykład, dane Międzynarodowej Organizacji Pracy wskazują, że każdego roku w efekcie biernego wdychania dymu papierosowego umiera 200 tys. pracowników. Jak szacuje WHO, ok. 700 mln dzieci, czyli prawie połowa wszystkich dzieci na świecie, wdycha powietrze zanieczyszczone dymem z papierosów.

Dlatego w tym roku, przy okazji Światowego Dnia bez Tytoniu, przedstawiciele WHO zwracają szczególnie uwagę na to, że problem palenia dotyczy również osób niepalących.

Wyniki trzech długoterminowych i zakrojonych na dużą skalę badań, cytowane na stronie WHO, nie pozostawiają wątpliwości co do szkodliwego wpływu biernego palenia na zdrowie. W dymie papierosowym obecnych jest około 4 tys. znanych chemikaliów; przynajmniej 250 z nich to związki rakotwórcze lub w inny sposób toksyczne dla ludzi. Zalicza się do nich zabójczy, bezwonny i bezbarwny gaz - tlenek węgla (CO), rakotwórczą akroleinę, aldehyd acetalowy, formaldehyd i wiele innych toksyn.

Tymczasem w zamkniętych pomieszczeniach - w miejscach pracy, domach i miejscach publicznych - dym papierosowy jest wdychany przez wszystkich. Na jego szkodliwe dla zdrowia działanie narażeni są w równym stopniu palacze, jak i osoby niepalące, również dzieci i kobiety ciężarne.

Toksyny z dymu papierosowego są wdychane w dużych stężeniach i szybko rozprzestrzeniają się w organizmie wpływając szkodliwie na różne tkanki i organy. W wyniku działania tych trucizn mogą rozwijać się różne złośliwe nowotwory - rak płuc, pęcherza, trzustki, wiele poważnych chorób układu krążenia i serca oraz układu oddechowego, np. przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), zapalenie płuc lub oskrzeli. Skutki biernego palenia dotyczą nie tylko dorosłych, ale też dzieci. Maluchy, które wdychają dym papierosowy są bardziej, niż rówieśnicy, narażone na infekcje dolnych dróg oddechowych, astmę, infekcje ucha środkowego, zespół nagłej śmierci łóżeczkowej. Natomiast dzieci kobiet, które w ciąży wdychały dym papierosowy często rodzą się z niedowagą.

Lekarze i naukowcy są zgodni - nie ma bezpiecznego stężenia dymu papierosowego w środowisku. Badania wskazują, że ani wentylacja, ani filtracja powietrza, ani nawet kombinacja tych dwóch metod nie redukują zanieczyszczenia pomieszczeń dymem z papierosów do zadowalającego poziomu. Jedynym skutecznym sposobem ochrony przed biernym paleniem jest zapewnienie ludziom środowiska w 100 proc. wolnego od tego dymu, zapewniają przedstawiciele WHO.

W artykule nr 8 Ramowej Konwencji Kontroli Rynku Wyrobów Tytoniowych (z 2003 roku, aktualizowana w roku 2004 i 2005) WHO uznała, że ekspozycja na dym z papierosów zabija, powoduje groźne choroby i niepełnosprawność. Dlatego organizacja apeluje do wszystkich krajów świata o to, by wprowadziły normy prawne zakazujące palenia w miejscach publicznych. "Większość ludzi na świecie nie pali i ma prawo do oddychania czystym powietrzem, wolnym od dymu z papierosów" - można przeczytać w materiałach umieszczonych na stronie WHO (http://www.who.int/en/) z okazji Światowego Dnia bez Tytoniu.

W przeciwieństwie do panującej powszechnie opinii, badania wskazują, że wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych jest inicjatywą popieraną nie tylko przez niepalących, ale również przez wielu palaczy. Nawet osoby palące często chętniej chodzą do miejsc, np. restauracji czy barów, gdzie nie wolno palić, a w środkach lokomocji, np. pociągach, wybierają przedziały dla niepalących. Dotyczy to zwłaszcza rodzin z małymi dziećmi.

Dla wielu osób chcących zerwać z nałogiem nikotynowym, zakaz palenia może stanowić silny bodziec do ograniczenia liczby wypalanych papierosów. Dzięki niemu wiele młodych osób może nigdy nie zacznie palić, uważają eksperci.

Dla barów i restauracji, zakaz palenia jest wbrew pozorom opłacalnyM ekonomicznie przedsięwzięciem. Wraz z nim maleje ryzyko pożaru w lokalu i co za tym idzie koszty ubezpieczenia. Spadają też koszty sprzątania i renowacji budynku. Środowisko wolne od dymu z papierosów jest tańsze w utrzymaniu i przynosi wymierne efekty, przekonują przedstawiciele WHO.

W wielu krajach, zwłaszcza europejskich, wprowadzono ścisły zakaz palenia w miejscach publicznych, co pozwala chronić osoby niepalące przed biernym wdychaniem dymu papierosowego. Od 1 czerwca 2007 roku zakaz taki zacznie obowiązywać w Finlandii.

Eksperci z WHO liczą, że obchody Światowego Dnia bez Tytoniu zachęcą wiele innych państw do podjęcia podobnych kroków. Działania w tym kierunku mogą podjąć wszyscy obywatele, nie tylko osoby odpowiedzialne za tworzenie norm prawnych. Na stronie WHO można nawet znaleźć wskazówki jak włączyć się do akcji. "Środowisko wolne od dymu tytoniowego staje się normą: przyłącz się do tego trendu i pomóż stworzyć świat bez trującego dymu" - zachęcają przedstawiciele organizacji.

Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce

Następny artykuł

Poprzedni artykuł